Black Friday – o co tak właściwie chodzi?
Jeszcze kilkanaście lat temu to określenie w Polsce brzmiało egzotycznie, dziś jednak trudno przejść obok niego obojętnie. Black Friday, czyli Czarny Piątek, to dzień, który na całym świecie kojarzy się z gigantycznymi promocjami, kolejkami przed sklepami i tłumami ludzi polujących na wymarzone okazje. Tradycja wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, a jej historia sięga połowy XX wieku. Pierwsze wzmianki o „czarnym piątku” pojawiły się w latach 60., kiedy policjanci w Filadelfii zaczęli używać tego określenia na opis chaosu panującego w mieście dzień po Święcie Dziękczynienia. Tłumy ludzi wyruszały wtedy na zakupy, a ulice korkowały się tak bardzo, że funkcjonariusze żartobliwie mówili o „czarnym” dniu służby. Z czasem jednak termin nabrał nowego, pozytywnego znaczenia – handlowcy zauważyli, że to właśnie ten dzień przynosi ogromne zyski i pozwala wyjść ze „stratnego czerwonego” w księgach finansowych na upragniony „czarny”, czyli zyskowny. Dziś Black Friday oficjalnie rozpoczyna sezon świątecznych zakupów w Stanach, a jego wpływ sięga daleko poza Amerykę Północną.
Fenomen Black Friday
Współczesny Black Friday to zjawisko kulturowe, które od dawna wykracza poza same promocje. W wielu miejscach na świecie stał się niemal nieoficjalnym świętem konsumpcji – symbolem współczesnego tempa życia, marketingowych emocji i pragnienia okazji. W USA ludzie potrafią spędzać noc przed sklepami, by wczesnym rankiem rzucić się do półek w poszukiwaniu przecenionych telewizorów, ubrań czy sprzętu elektronicznego. W internecie natomiast trwa równoległa rywalizacja o miano najlepszej oferty – zresztą w odpowiedzi na tę cyfrową gorączkę powstał nawet „Cyber Monday”, poświęcony zakupom online. W Europie i w Polsce Black Friday zadomowił się na dobre dopiero w ostatniej dekadzie, ale z roku na rok przybiera na sile. Sklepy wydłużają promocje, tworząc całe tygodnie lub nawet miesiące wyprzedaży, a konsumenci coraz częściej podchodzą do tematu bardziej świadomie, analizując, czy rzeczywiście mają do czynienia z prawdziwą okazją, czy tylko z marketingową iluzją. W tle pozostają też dyskusje o wpływie takiego zakupowego szaleństwa na środowisko, etykę konsumpcji i presję, jaką tworzy kultura „muszę to mieć”. Mimo tych refleksji, Black Friday wciąż ma w sobie coś z rytuału – wspólnego doświadczenia, które łączy emocje, adrenalinę i odrobinę absurdalnej radości z polowania na przeceny. Bo choć każdy wie, że za rogiem czeka kolejna promocja, w ten jeden piątek w roku świat przypomina sobie, jak ekscytująco może smakować zakupowy chaos.